Często uczący się mają wrażenie że ciągle niczego nie umieją i nie potrafią nadążyć za nauczycielem i grupą. Co więcej, często mamy wrażenie, że ile wysiłku byśmy nie wkładali w naukę, nasz postęp z językiem nie chce ruszyć z miejsca.
Badania procesu uczenia się potwierdzają, że postęp nie jest liniowy. Często krzywa uczenia się jest przedstawiana w ten sposób:
Jednak jest to przedstawienie średniej, a nie jednostkowych przypadków. Patrząc na powyższy wykres, można dojść do wniosku, że każda sesja powinna przynieść pewien postęp (nie powinniśmy się tymczasem przejmować tym, że postęp ten jest coraz mniejszy).
W rzeczywistości krzywa uczenia się dla indywidualnych przypadków wygląda mniej więcej tak:
Jak widzimy, uczenie się wcale nie przebiega liniowo, ale skokowo, w dodatku z możliwymi regresami w trakcie procesu. Regresy i okresy stagnacji występują u każdego uczącego się człowieka i są naturalne. Powody ich wystąpień są różne, najczęściej są to: rutyna w uczeniu się, brak informacji zwrotnej oraz brak jasnych celów. Zauważono że właśnie świadome eliminowanie tych cech wyróżnia ekspertów od ludzi, którzy satysfakcjonują się stanem osiągniętym w pierwszym – żywiołowym okresie uczenia się.
Z powyższych wykresów (oraz z moich doświadczeń) można wyciągnąć jeszcze jedną bardzo ciekawą konkluzję. Kiedy po raz pierwszy zdałem sobie z tego sprawę, wydawało mi się, że dokonałem odkrywczej obserwacji, ale potem zdałem sobie sprawę, że mam do czynienia ze zjawiskiem dobrze znanym i opisanym w ekonomii – mianowicie użytecznością krańcową. Użyteczność krańcowa – w wielkim skrócie – polega na tym, że nie każde pozornie identyczne dobro ma różną wartość dla konkretnych ludzi. Jeśli np. jesteś bardzo spragniony to pierwsza butelka wody ma o wiele większą wartość niż druga i następne. W nauce języka to zjawisko jest potęgowane przez zasadę Pareto: 80/20, mówiącą, że zwykle 20% wysiłków odpowiada za 80% wyników. Jeśli bowiem przyjmiemy, że 20% słówek odpowiada za 80% komunikacji (co oczywiście bardzo trudno obliczyć, niemniej próby takie podjęto i to się mniej więcej sprawdza) To w pierwszym okresie nauki (o ile uczymy się rozsądnie) uczymy się właśnie pierwszych 20% najczęściej używanych słów. Nauka wydaje się prosta i jest bardzo motywująca, ponieważ postępy są bardzo szybkie. Jednak im więcej się uczymy tym więcej napotykamy słówek, które są rzadko używane i trudno przyswajalne. Jeśli do tego dodać efekt stagnacji mamy właśnie motywacyjną ścianę, którą nagminnie obserwuję na lekcjach.
Ile potrzebujesz słów by zrozumieć dany procent przekazu.
Na szczęście nie musi tak być. Są sposoby na to by złagodzić i ograniczyć okresy stagnacji i regresów. Najbardziej skuteczne to walka z czynnikami, które już wymieniłem wcześniej: rutyna w uczeniu się, brak informacji zwrotnej oraz brak jasnych celów. Inne wymagają celowego uruchomienia strumienia motywacyjnego (Directed Motivational Current) co staramy się robić na naszych lekcjach, ale to już inny temat…